01 stycznia 2009

„Aby byli jedno w Twoim ręku”

Oto wybieram Izraelitów spośród ludów, do których pociągnęli, i zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę ich do ich kraju. I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa (Ez 37,21-22).



Na początku VI wieku przed Chrystusem, kilkunastoletni młodzieniec imieniu Ezechiel, który później utrwali się w pamięci potomnych jako jeden wielkich proroków Izraela, przeżył wraz z całym narodem izraelskim tragedię zesłania do Babilonii. Swoją młodość i całe swoje dorosłe życie spędził on z dala od ojczystej ziemi, wśród załamanych i przygnębionych rodaków wypędzonych ze swej ojczyzny przez wojska króla Babilonii, który podbił najpierw północne królestwo Izraela a następnie także leżące na południu królestwo Judy, grabiąc i niszcząc Jerozolimę wraz ze świątynią Pana. Ezechiel dzielił smutny los zesłańców – bez ziemi, bez króla i bez świątyni – i obserwował ich przygnębienie: Mówią oni bowiem: „Pan nas nie widzi. Pan opuścił ten kraj” (Ez 8,12). Wielokrotnie zapewne rozbrzmiewało także w jego uszach nie dające spokoju pytanie: „Dlaczego?!” Był też zapewne nieraz uczestnikiem niekończących się debat nad przyczynami tej tragedii i nad możliwością odmiany ich smutnego losu. I to on właśnie, świadomy i aktywny uczestnik tamtych wydarzeń, usłyszał w swym sercu Boże przesłanie pocieszenia; to on właśnie poczuł się powołany do tego, by pocieszyć swój naród, by obudzić w nim nadzieję, by wskazać drogę odnowy: Powiedział mi: «Synu człowieczy, weź sobie do serca wszystkie słowa, które wyrzekłem do ciebie, i przyjmij je do swoich uszu! Udasz się do zesłańców, do twoich rodaków i powiesz im: Tak mówi Pan Bóg, czy będą słuchać, czy też nie» (Ez 3,10-11). On właśnie, prorok Ezechiel, uświadomił zesłańcom w Babilonii, że Bóg ich nie opuścił, że to Bóg właśnie ich wyzwoli i że będzie nadal ich prowadził, jeżeli oni tylko będą chcieli uznać w Nim swego jedynego Pana i Króla. Pięknymi wizjami, jak ta, na przykład, o suchych kościach budzących się do życia (Ez 37,1-14), Ezechiel budził w swych rodakach nadzieję i rozpalał na nowo wiarę w zbawczą moc Pana.


Zjednoczeni w Bożym ręku

W księdze Ezechiela znajdujemy także opis symbolicznego gestu wykonanego przez proroka: Bóg nakazuje mu, by wziął do ręki dwa kawałki drewna, symbolizujące dwie części Izraela – północ i południe (ich nazwy ma wypisać na każdym kawałku) – i połączył je w jedno, zapowiadając w ten sposób ponowne zjednoczenie Izraela, którego dokona Bóg (por. Ez 37,15-28). Gestowi temu towarzyszą słowa Pana wypowiedziane ustami proroka Ezechiela: Oto wybieram Izraelitów spośród ludów, do których pociągnęli, i zbieram ich ze wszystkich stron, i prowadzę ich do ich kraju. I uczynię ich jednym ludem w kraju, na górach Izraela, i jeden król będzie nimi wszystkimi rządził, i już nie będą tworzyć dwóch narodów, i już nie będą podzieleni na dwa królestwa (Ez 37,21-22).


Nowa jedność w Panu

Ten właśnie fragment księgi Ezechiela posłużył jako inspiracja tegorocznego „Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan” przygotowanego pod hasłem „Aby byli jedno w Twoim ręku”, które jest lekko zmodyfikowaną wersją tekstu Ez 37,17.

Kościół Chrystusowy od dziesięciu już wieków żyje w bolesnym stanie rozbicia i podziałów. Rozdarcie pomiędzy Wschodem i Zachodem, podziały w chrześcijaństwie zachodnim, antagonizmy i wojny, to kolejne etapy „chrześcijańskiej drogi do Babilonii”, nowożytna wersja historii o wieży Babel (Rdz 11,9). Żyjemy w rozproszeniu, w bolesnym rozdarciu, pytamy: „Dlaczego?” i szukamy dróg powrotu, dążymy do pojednania. Księga Ezechiela jest dla nas światłem, wskazuje nam drogę: prawdziwą jedność znajdujemy w Panu, to On nas jednoczy; jeśli my Mu na to pozwalamy, jeśli my tej jedności szukamy, jeśli my do niej na prawdę dążymy.

Święty Paweł, nasz całoroczny przewodnik w drodze do Pana, mówi o budowaniu jedności na jedynym fundamencie, którym jest Chrystus: Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego niż ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus (1 Kor 3,11).

Oba te obrazy biblijne – łączenie drewienek w ręku Pana i wznoszenie budowli na fundamencie, którym jest Chrystus – łączy jedno przesłanie: prawdziwą jedność osiąga się w Panu. Otwarcie na Boga, na Jego Słowo, szukanie Jego a nie naszych korzyści prowadzi do pełnej jedności.

Warto by każdy z nas się w tych dniach styczniowych zastanowił, czy my rzeczywiście tej jedności szukamy i wokół czego, na jakim fundamencie chcemy ją budować…