01 maja 2009

Ciało Chrystusa

Ponieważ jeden jest chleb, my, liczni jesteśmy jednym ciałem. Wszyscy bowiem spożywamy z jednego chleba” (1 Kor10,17).


Znowu zaczyna się ten cyrk pierwszokomunijny” – usłyszałem kiedyś od jednego znajomego proboszcza. To jego określenie, całkowicie subiektywne i niewątpliwie przesadzone, odzwierciedla jednak narastający problem związany z ceremonią wprowadzenia dzieci do pełnego udziału w sakramencie Eucharystii. Ceremonia ta staje się coraz bardziej wydarzeniem socjalnym, swego rodzaju formą inicjacji społecznej, niż wydarzeniem czysto religijnym.

W Ekwadorze i wielu innych krajach Ameryki łacińskiej, istnieje święto Quinceañeras. Dziewczętom, które kończą 15. rok życia (las quinceañeras), rodzice organizują święto. Zapraszana jest rodzina, przyjaciele, znajomi, zamawiana jest także w kościele parafialnym okolicznościowa Msza święta w intencji wyróżnianej „piętnastolatki”, a po mszy jest uroczyste przyjęcie, tańce, zabawa... Święto to jest mającą wielowiekową tradycję formą „przedstawienia w społeczeństwie” dorastającej córki, by mogli na nią zwrócić uwagę rodzice możliwych jej przyszłych pretendentów. Wszystko wskazuje na to, że nasza „Pierwsza Komunia” z czasem także przeobraziła się w taką formę „inicjacji społecznej”.

Radykalni obrońcy godności „Pierwszej Komunii” i czysto religijnego wymiaru tego wydarzenia, akcentują jego doniosły i osobisty, wręcz intymny, charakter – osobiste spotkanie dziecka z Chrystusem. Dlatego też w wielu parafiach wprowadza się różnego rodzaju obostrzenia, zakazy i nakazy w związku z tą ceremonią, mające na celu przeciwdziałanie jej zeświecczeniu.

Być może rzeczywiście w niektórych kręgach „Pierwsza Komunia” traci swój wymiar religijny (ponoć istnieją już nawet firmy organizujące „Pierwsze Komunie po świecku”), ale nie należy chyba zbytnio przesadzać z nadmiernym akcentowaniem prywatnego i intymnego charakteru Eucharystii, co mogłoby doprowadzić do całkowitej utraty jej wymiaru wspólnotowego i społecznego, podkreślanego w sposób szczególny w nauczaniu świętego Pawła.

Apostoł narodów przypomina nam przede wszystkim, że Eucharystia jest sakramentem pojednania i zjednoczenia Boga z ludzkością w ciele i krwi Chrystusa. „W Chrystusie bowiem Bóg pojednał świat ze sobą, a nam powierzył głoszenie pojednania” – pisze Paweł w liście do Koryntian (2 Kor 5,18), a w liście do Efezjan dodaje: „W Nim mamy odkupienie przez Jego krew, uwolnienie od grzechów dzięki bogactwu Jego łaski” (Ef 1,7). Święty Paweł uświadamia nam także, że w Eucharystii człowiek nie tylko doświadcza spotkania z Bogiem i Jego uzdrawiającą miłością, ale spotyka w nim także wszystkich innych, którzy, podobnie jak on, jednoczą się z Bogiem w Ciele i Krwi Chrystusa: „Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest wspólnotą Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czy nie jest wspólnotą Ciała Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, my, liczni jesteśmy jednym ciałem. Wszyscy bowiem spożywamy z jednego chleba” (1 Kor 10,16-17). Eucharystia tworzy wspólnotę i tę wspólnotę umacnia. Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu także przepięknego porównania Kościoła, wspólnoty eucharystycznej, do ciała ludzkiego, w którym wszystkie członki, choć różne, stanowią jedność (1 Kor 12,12-27) – „Wy zaś jesteście Ciałem Chrystusa, a z osobna członkami”.

Rozumiejąc ze świętym Pawłem Eucharystię jako sakrament wspólnotowy i wspólnototwórczy nie sposób zredukować jej do czegoś całkowicie prywatnego, intymnego i oderwanego od rzeczywistości. Może warto przy okazji „Pierwszej Komunii” uświadomić dzieciom, a także ich rodzicom i wszystkim zaproszonym gościom, że przystępując do pełnego udziału w Eucharystii stajemy się pełnoprawnymi członkami wspólnoty Eucharystycznej, wspólnoty Kościoła. I to „pełnoprawnymi” znaczy także lub przede wszystkim, „w pełni za nią odpowiedzialnymi”.

Motywujący w tym aspekcie może być dla nas przykład młodych wspólnot chrześcijańskich z Afryki, Ameryki Łacińskiej czy Azji. Każda z nich, mała czy duża, troszczy się o to by nie zabrakło w niej kogoś, kto przygotuje dzieci do sakramentów, kto prowadzić będzie rozważanie Pisma Świętego czy spotkanie modlitewne, kto będzie odwiedzał osoby chore i te będące w potrzebie – nie są rzadkością wspólnoty, w których każdy z członków ma powierzone jakieś zadanie, pełni jakąś funkcję dla dobra wspólnoty.

Natomiast według najnowszych badań przeprowadzonych wśród polskich katolików, większość z nich (67 procent) nie tylko nigdy nie zaangażowała się społecznie na rzecz swojej parafii, ale też i nie czuje takiej potrzeby – przyjmują Ciało Chrystusa, ale nie czują się Jego częścią, nie czują się za nie odpowiedzialni. Czyż nie to powinno nas niepokoić bardziej niż ubranka czy prezenty pierwszokomunijne?