01 lipca 2009

I Bóg odpoczął!

Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię” (Ps 23,1-3).

Miesiące wakacyjne – a takimi są niewątpliwie lipiec i sierpień – nakłaniają w sposób szczególny do refleksji nad potrzebą i sensem odpoczynku w życiu człowieka. W czasach kryzysu ekonomicznego, który w mniejszym lub większym stopniu zachwiał światową i lokalną gospodarką, nie jest zbyt poprawne politycznie mówić i pisać o odpoczynku, zamiast zachęcać do podjęcia dodatkowych wysiłków mogących ten kryzys i jego skutki załagodzić. Z drugiej zaś strony, właśnie czas kryzysowy, czas wzmożonej debaty politycznej i społecznej nad przyczynami i konsekwencjami kryzysu i nad sposobami ich przezwyciężenia, czas rozmów i protestów mających na celu obronę interesów tych, którzy dźwigają na co dzień na swych barkach ciężar panującego kryzysu, i najbardziej zostali dotknięci jego skutkami, stanowi niepowtarzalną okazję do refleksji nad miejscem człowieka w świecie, nad jego stosunkiem do pracy, nad jego godnością i powołaniem.


Praca – odpoczynek – godność osoby

Aktualna sytuacja gospodarcza i społeczna w większym niż kiedykolwiek stopniu przypomina tę, która opisana została w pierwszych rozdziałach biblijnej księgi Rodzaju i księgi Wyjścia.

W kontekście pogarszającej się sytuacji izraelitów w niewoli egipskiej Mojżesz i Aaron dopominali się od faraona prawa do odpoczynku i świętowania. Lecz dopominali się bezskutecznie: „Na to odpowiedział im król egipski: «Dlaczego to Mojżeszu i Aaronie, chcecie odwieść lud od pracy? Idźcie co prędzej do waszych robót». I powiedział jeszcze faraon: «Oto lud kraju teraz jest liczny, a wy odciągacie go od pracy»” (Wj 5,4-5). Dlatego też sam Bóg musiał wystąpić w obronie swego ludu (por. Wj 3,7-10)

W innym kontekście historycznym, po zakończonym zesłaniu babilońskim, kiedy to Izraelici po powrocie z niewoli tracili swą tożsamość, oddawali się, podobnie jak na zesłaniu, pracy „w świątek, piątek i w niedzielę”, autor natchniony redaguje na nowo biblijny opis stworzenia świata. W opisie tym podkreśla, że całe stworzenie i człowiek, który jest jego szczytem i centrum, znajduje swą tożsamość w Bogu, który go stworzył. Jednocześnie uwydatnia się w tym tekście także wartość odpoczynku podkreślającego zależność i podobieństwo człowieka w odniesieniu do Boga, który także odpoczął: A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął. Wtedy Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym; w tym bowiem dniu odpoczął po całej swej pracy, którą wykonał stwarzając (Rdz 2,2-3). Legalnym i liturgicznym wyrazem tego odpoczynku jest dzień Szabatu ustanowiony jako święto. Żydowski Szabat to święto odpoczynku i uwielbienia – odpoczynku od współpracy z Bogiem w dziele stworzenia, bo tym właśnie jest praca ludzka, i uwielbienia Boga za dzieło stworzenia. Odpoczywając, człowiek odkrywa siebie jako Boże stworzenie i współpracownik Boga – odkrywa swoja godność i tożsamość.


Prawo i obowiązek odpoczynku

Człowiek – mężczyzna i kobieta – ma udział w Bożym dziele stworzenia; jest podmiotem, który to dzieło realizuje. Realizacja tego dzieła, codzienna praca, rozwija w nas naszą godność i tożsamość. W równym jednak stopniu jak przez pracę, ludzka godność podkreślona jest przez odpoczynek. Liczne są w Biblii teksty proroków piętnujące brak odpoczynku, interpretujące nieprzestrzeganie szabatu jako wyraz ludzkiej pychy, chęci zrównania się Bogiem. Podobnie też wszelkie formy zniewolenia człowieka, dobrowolnego czy przymusowego podporządkowania go, wykorzystywania czy zniewolenia potępiane są jako uwłaczające jego godności. Ponieważ człowiek jest Bożym stworzeniem, ma obowiązek i prawo odpoczynku – by móc Boga wielbić za dar życia, by móc Bogu za to życie dziękować i by w sobie to Boże życie pielęgnować. Bo wszystko, co mamy i czym jesteśmy, pochodzi od Pana. Warto o tym pamiętać...

Gdy Pan, Bóg twój, wprowadzi cię do ziemi, o której poprzysiągł przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi, że da tobie miasta wielkie i bogate, których nie budowałeś, domy pełne wszelkich dóbr, których nie zbierałeś, wykopane studnie, których nie kopałeś, winnice i gaje oliwne, których nie sadziłeś, kiedy będziesz jadł i nasycisz się - strzeż się, byś nie zapomniał o Panu, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (Pwt 6,10-12).