01 grudnia 2010

Oto wszystko czynię nowe

Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie?” (Iz 43,18-19).


Jednym z najczęściej pojawiających się tematów podczas ostatniego spotkania werbistowskich prowincjałów i koordynatorów strefy europejskiej, które miało miejsce w październiku na Węgrzech, był gwałtowny spadek liczby kandydatów do naszego Zgromadzenia. W niektórych prowincjach Europy zachodniej od lat nie mamy żadnego nowego powołania, a w ostatnich latach podobna tendencja zaczyna się nasilać w Europie wschodniej, w tym także w Polsce. Coraz mniejsza liczba powołań i postępujące starzenie się naszych wspólnot sprawia, że coraz częściej z nostalgią patrzymy w przeszłość, nie tak bardzo jeszcze odległą, kiedy nasze seminaria wręcz „pękały w szwach”, i zastanawiamy się co zrobić, by tamte czasy wróciły. Poszukujemy metod, opracowujemy strategie, zastanawiamy się jakich środków użyć, lecz coraz częściej ogarnia nas pesymizm. Czu rzeczywiście uda się nam odwrócić tendencję? Czy „stare czasy” wrócą?

Życie wśród ruin
„Ach! Jakże zostało samotne miasto tak ludne, jak gdyby wdową się stała przodująca wśród ludów, władczyni nad okręgami cierpi wyzysk jak niewolnica” – użalali się Izraelici wygnani do Babilonii przez króla Nabuchodonozora (Lam 1,1). Rozpaczali nad swoim losem, nad losem swego kraju, i z nostalgią wspominali świetlane czasy Jerozolimy. Jednak uczeń proroka Izajasza, który głosił i rozwijał orędzie swego mistrza, w tragedii i ruinie wygnania dostrzegał... nadzieję nowego początku! W proroczym uniesieniu kierował do Izraela Boże przesłanie, orędzie nadziei, słowa, które posłużyły nam za motto tego rozważania: Nie wspominajcie wydarzeń minionych, nie roztrząsajcie w myśli dawnych rzeczy. Oto Ja dokonuję rzeczy nowej: pojawia się właśnie. Czyż jej nie poznajecie?” (Iz 43,18-19). Prorok odczytywał przeżywany kryzys jako zarys nowego początku, kontemplował Boga budującego pośród ruin nową rzeczywistość.
Czytając biblijne księgi Ezdrasza i Nehemiasza obserwować możemy jak ta nowa rzeczywistość nabierała kształtów. Po powrocie z niewoli Izraelici nie odbudowali upadłej monarchii lecz stworzyli nowy system społeczno-religijny – system oparty na księdze Prawa, na Przymierzu z Bogiem; Przymierzu nowym, uniwersalnym.

Światło pośród ciemności
„Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło” – tekst ten, zaczerpnięty z księgi proroka Izajasza (Iz 9,1) słyszymy rokrocznie w pierwszym czytaniu podczas Pasterki. Bożonarodzeniowa liturgia Słowa przypomina nam, że Bóg wkraczając w naszą rzeczywistość, przemienia ją, kształtuje, odnawia i udoskonala. Nasz świat, nasze życie, nasza historia są poddane Bożemu działaniu – są przestrzenią, w której Bóg się objawia. Bóg objawia się w naszej rzeczywistości i w tej rzeczywistości należy go szukać i rozpoznawać.
Zapowiadając zwołanie Soboru Watykańskiego II Papież Jan XXIII w konstytucji apostolskiej Humanae salutis napisał między innymi: „Wiemy, że widok (...) objawów zła do tego stopnia niektórych przestrasza, że widzą tylko ciemności, w które ich zdaniem ten świat został całkowicie spowity. My natomiast naszą niewzruszoną ufność najchętniej pokładamy w Boskim Zachowawcy ludzi, który nie opuścił przez siebie odkupionych. Owszem idąc za napomnieniem Chrystusa Pana zachęcającego nas, byśmy rozeznawali "znaki czasu" (Mt. 16, 4), wśród tak gęstych ciemności, dostrzegamy objawy i to dość liczne, które zdają się zapowiadać lepsze czasy Kościołowi i ludzkości”.
Rozeznawanie „znaków czasu”, odczytywanie rzeczywistości w świetle Objawienia Bożego, jest najlepszą formą poznawania Boga – pozwala nam oglądać Boga „na żywo”, kontemplować Go w Jego działaniu.
Oglądając w ten sposób naszą rzeczywistość, nie tylko nie popadamy w pesymizm i bezradność przytłoczeni jej ciężarem, lecz dostrzec w niej możemy wiele „znaków czasu”, znaków Bożej obecności.

Patrzeć, by widzieć
Takim Bożym znakiem, czymś nowym i zagadkowym, może być fakt, że wskutek spadku powołań w Europie od kilkunastu już lat coraz liczniej przybywają do nas młodzi werbiści z Azji, Afryki i Ameryki Południowej. Przywożą tu swój entuzjazm, swoją wiarę, swoją kulturę i w ten sposób nas odnawiają i ubogacają.
Podobnym wyzwaniem, czy objawieniem, mogą być rzesze emigrantów, z różnych krajów, kultur i religii, napływające coraz liczniej do Europy. Są one inwazją i zagrożeniem czy świeżością i ubogaceniem? – Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, jak na to spojrzymy: czy czysto po ludzku, socjologicznie i politycznie, czy po Bożemu, z wiarą i ewangelicznie.
Niech kontemplacja Boga w stajennym żłobie, uwrażliwi nas i odnowi, byśmy potrafili Go rozpoznać obecnego w naszej codzienności, dzięki znakom, przez które do nas dzisiaj przemawia.