01 lutego 2010

„Bądźmy świadkami miłości”



„Mam przeciwko tobie to, że porzuciłeś swoją pierwszą miłość. Pamiętaj więc, skąd spadłeś i opamiętaj się, i podejmij pierwsze czyny” (Ap 2,4-5).
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         
Od pierwszej niedzieli adwentu hasło to – „Bądźmy świadkami miłości” –  inspiruje nasze życie wspólnotowe i działalność duszpasterską naszego Kościoła. W trzy miesiące od inauguracji nowego roku liturgicznego, u progu Wielkiego Postu – kolejnego po Adwencie czasu odnowy i nawrócenia – warto chyba raz jeszcze podjąć pogłębioną refleksję nad tym, jaka konkretna rzeczywistość kryje się za tym hasłem, co jest jego treścią – co znaczy dzisiaj „być świadkiem miłości”? Od odpowiedzi na to pytanie zależeć będzie intensywność naszej odnowy wielkopostnej, wiarygodność naszego świadectwa chrześcijańskiego, i w rezultacie, stopień realizacji celu, który wytyczyliśmy sobie na ten rok liturgiczny.

Doświadczenie miłości
O ile zagadnienie świadectwa i świadczenia  wydaje się jasne i nie wymagające głębszej analizy czy zdefiniowania – choć warto pochylić się nad konkretnymi formami jego realizacji, do czego jeszcze powrócimy w oparciu o nauczanie Sługi Bożego Jana Pawła II – o tyle „miłość” jet terminem powszechnie dzisiaj używanym i nadużywanym, a przez to coraz mniej czytelnym.
Miłość jest dziś powszechnie utożsamiana z seksualnością, a nawet używana jest często jako jej termin zamienny. W wymiarze politycznym w rytmie różnych rocznic historycznych odżywa temat patriotyzmu i miłości do Ojczyzny rozumianej na tyle sposobów ile różnych grup i partii mamy na naszej scenie politycznej. Z „klasycznych” form mówienia o miłości zachowała się jeszcze, choć można by powiedzieć, że w formie szczątkowej, miłość małżeńska i miłość rodzicielska. – Której z tych miłości mamy być świadkami?
Za świętym Janem możemy powiedzieć, że chodzi tu o te Miłość, z której wywodzą się wszystkie inne powyżej wspomniane: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga. Każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Ten, kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością” (1J 4,7-8). Jesteśmy świadkami miłości, która ma swe źródło w Bogu – jesteśmy świadkami Boga, który jest miłością.
By móc o czymś świadczyć, trzeba najpierw tego doświadczyć. Nasze świadectwo miłości rodzi się z naszego osobistego doświadczenia Boga i Jego miłości: „W tym przejawiła się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On nas umiłował i posłał swojego Syna, jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. (…) My poznaliśmy miłość, którą Bóg ma do nas i jej zawierzyliśmy” (1J 4,10.16).
Apostoł Jan w swoim liście przypomina nam i uświadamia, że im bardziej otwieramy się na tę miłość, której od Boga doświadczamy, tym bardziej tą miłością przenikamy, tym bardziej się do niej upodabniamy, tym ufniej się do Boga garniemy: „Bóg jest miłością: kto pozostaje w miłości, pozostaje w Bogu, a Bóg w nim. (…) W miłości nie ma lęku, ponieważ doskonała miłość usuwa lęk, gdyż lęk zakłada karę. Ten zaś, kto się lęka, nie jest doskonały w miłości” (1 J 4,16.18). Doskonalenie się w miłości polega na otwieraniu się na miłość, którą Bóg nas obdarza.

Życie miłością
Tak jak w relacjach międzyludzkich, podobnie i w relacji człowieka z Bogiem, doświadczenie miłości uzdatnia do tego, by tą doświadczaną miłością innych obdarowywać ,czy mówiąc negatywnie – nie jest w stanie kochać, kto sam miłości nie doświadczył. Miłość nie jest jednokierunkowa, a miłość , która ma swe źródło w Bogu, nie jest ekskluzywna: „My miłujemy, bo On pierwszy nas umiłował. Jeżeli ktoś mówi, że miłuje Boga, a swojego brata nienawidzi, jest kłamcą. Ten przecież, kto nie miłuje swojego brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. I to bowiem przykazanie mamy od Niego, aby ten, któ miłuje Boga, miłował też swojego brata” (1 J 4,19-21).

Świadectwo miłości
Warto w tym miejscu przypomnieć List Apostolski Novo millennio ineunte, który Ojciec Święty Jan Paweł II wydał 06 stycznia 2001, na zakończenie Roku Jubileuszowego. List ten służył zebraniu owoców Roku Jubileuszowego i wskazaniu praktycznych form wcielania ich w życie i dalszego ich rozwijania. Rozdział poświęcony praktycznym wskazówkom na przyszłość nosi tytuł... „Świadkowie miłości”. Jako konkretne formy świadczenia o miłości Papież wymienia: duchowość komunii, czyli krzewienie i rozwijanie jedności we wspólnocie, otwartość na różnorodność powołań, bo „jedność Kościoła nie oznacza jednolitości, ale połączenie w organiczną całość uprawnionych odmienności”, zaangażowanie ekumeniczne, jako szeroki wymiar budowania komunii oraz dzieła miłosierdzia, jako konkretny wyraz miłości wobec każdego człowieka. Jajko ostatnia konkretną formę świadczenia o Bożej miłości wymienia Papież dialog i misję, lub misje w dialogu – temat żywo obecny ostatnio w naszej refleksji i praktyce werbistowskiej.
Warto może w czasie Wielkiego Postu sięgnąć do tych dwóch źródeł – Pierwszego Listu świętego Jana i Listu Apostolskiego Jana Pawła II  Novo millennio ineunte – by odnowić w sobie doświadczenie Bożej miłości i wyraziście i owocnie tą miłością się dzielić.