01 grudnia 2013

Od religii do wiary

Następnie Jezus poszedł ze swoimi uczniami do wiosek w pobliżu Cezarei Filipowej. Po drodze pytał swoich uczniów: Za kogo uważają mnie ludzie? Odpowiedzieli Mu: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za jednego z proroków. Wówczas zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Na to Piotr odpowiedział: Ty jesteś Mesjasz(Mk 8,27-29).


1 grudnia tego roku, w pierwszą niedzielę Adwentu, rozpoczyna się w naszym Kościele w Polsce nowy, tym razem czteroletni, program duszpasterski. Wydarzeniem wyznaczającym treść i główne akcenty tego programu jest 1050 rocznica chrztu Polski, którą  obchodzić będziemy w roku 2016. Stąd też ogólne hasło duszpasterskie na te cztery lata brzmi: Przez Chrystusa, z Chrystusem, w Chrystusie. Przez wiarę i chrzest do świadectwa.
Pierwszy etap tego programu, który inaugurujemy wraz z początkiem Adwentu, przebiegać będzie pod hasłem „Wierzę w Syna Bożego” i w sposób szczególny będzie poświęcony Słowu Bożemu – ma nas prowadzić do odnowionego spotkania z Bogiem, który wychodzi nam na spotkanie w naszej rzeczywistości przez słowa Pisma Świętego i w naszej osobistej relacji z osobą Jezusa Chrystusa. Można wiec powiedzieć, że mamy w naszym Kościele rzymskokatolickim w Polsce kolejny rok wiary.

„Życie” na dopalaczach
Znany warszawski kaznodzieja mówiąc o tym, że współczesny człowiek zamiast żyć pełnią życia wegetuje na wpół martwy „ożywiając się” jedynie od czasu do czasu różnego rodzaju sztucznymi „dopalaczami”, wśród nich - obok narkotyków, mediów, rozrywki i innych - wymienił także… religię. I choć to potraktowanie religii jako „dopalacza” może się komuś wydać skandalizujące czy nawet świętokradcze, to po wnikliwszej refleksji możemy rzeczywiście przyznać, że religia, praktykowana bez wiary, jest niczym innym jak tylko czymś w rodzaju „nakładki”, która daje złudne poczucie bezpieczeństwa. I tak jak narkotyk, który po dłuższym czasie, mimo zwiększanych dawek, nie jest w stanie zaspokoić „egzystencjalnego głodu”, podobnie i taka pusta religijność z czasem staje się „nieużyteczna”, czy też prowadzić może do alienacji. Potwierdzeniem tego są coraz szersze rzesze ludzi w naszym kraju odchodzące od praktyk religijnych, uznające je za „bezużyteczny i bezsensowny przeżytek”. Mimo że żyjemy w kraju jak nigdy wcześniej wypełnionym oznakami religijności – krzyże w szkołach i urzędach, na placach i przy drogach, święta kościelne obchodzone jako święta państwowe, procesje, pielgrzymki, peregrynacje, mnóstwo pięknych nowych kościołów, audycje religijne w radio i w telewizji – mimo tego wszystkiego z niepokojem i smutkiem obserwujemy jak coraz więcej ludzi, szczególnie młodych, nie postrzega religii jako istotnego wymiaru swego życia, lecz traktuje ją jako pusty, bezsensowny i bezużyteczny rytualizm. I tym może się rzeczywiście religia okazać, jeśli brakuje jej tego, co w niej zasadnicze – żywej wiary, czyli relacji z osobowym Bogiem, która nadaje sens wszelkim praktykom religijnym, które z tej relacji wypływają i ją umacniają. Religia, choćby najintensywniej praktykowana, ale bez wiary, jest niczym więcej jak tylko mniej lub bardziej okazałym, ale pustym opakowaniem.

Życie z wiary
            W Ewangelii Łukasza Jezus stawia retoryczne pytanie: Czy Syn Człowieczy zastanie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? (Łk 18,8). Nie pyta o praktyki religijne, nie pyta o ilość miejsc kultu, ale pyta o wiarę. W Ewangelii Mateusza znajdujemy jeszcze bardziej radykalne słowa Jezusa: Nie każdy, kto mówi do mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios, ale ten, kto spełnia wolę Mego Ojca, który jest w niebie. W owym dniu wielu Mi powie: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu, czy w Twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w Twoim imieniu nie dokonywaliśmy wielu cudów? Wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem, odstąpcie ode Mnie wy, którzy się dopuszczacie bezprawia! (Mt 7,21-23).
            Prorok Habakuk umieścił w swej księdze słowa Boga mówiącego: Oto zginie ten, co jest ducha nieprawego, a sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności (Ha 2,4). Słowa te znajdujemy w Biblii ponownie w liście świętego Pawła do Rzymian – „Nie wstydzę się Ewangelii, gdyż jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka, bo niej objawia się sprawiedliwość Boga z wiary ku wierze, jak jest napisane: A sprawiedliwy z wiary będzie żył (Rz 1,16‑17) - i w liście do Hebrajczyków: „A mój sprawiedliwy z wiary będzie żył, lecz jeśli odstąpi, nie znajdę w nim upodobania” (Hbr 10,38). Wiara natomiast, jak każda relacja, rodzi się ze spotkania i rozmowy. Przypomina nam to święty Paweł w liście do Rzymian: „Jak mają wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jak mają uwierzyć w Tego, którego nie usłyszeli? Jak mają usłyszeć bez tego, który by zwiastował? Jak zaś mieli zwiastować, jeśli by nie zostali posłani? Wiara przecież rodzi się ze słuchania, ze słuchania Słowa Chrystusa(Rz 10,14-15.17).
Skorzystajmy więc z tego kolejnego zaproszenia, które kierują do nas nasi pasterze do regularnego spotykania się z Chrystusem, do wsłuchiwania się w Jego Słowo, do wchodzenia z nim w coraz głębszą przyjaźń i więź, byśmy uwierzyli w każde Jego słowo i znaleźli w tym Słowie Boga trwały fundament i głęboki sens dla naszego życia.