01 marca 2009

Metanoeite!

Nie dostosowujcie się do tego świata, ale dajcie się przemienić przez odnowienie myśli, abyście potrafili rozpoznać co jest wolą Boga, co jest dobre, co Mu się podoba i co jest doskonałe” (Rz 12,2).


Wielki słownik grecko-polski Nowego Testamentu” księdza Popowskiego tłumaczy greckie słowo metanoia jako „zastanawianie się po (fakcie), zmiana myśli, odwrócenie myśli; stąd żal, skrucha; nawracanie się (w sensie religijno-etycznym)”. Każdy chrześcijanin słyszy to słowo – przetłumaczone na język polski – w Środę Popielcową podczas ceremonii posypania głów popiołem. „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” – te słowa, zaczerpnięte z Ewangelii świętego Marka (Mk 1,15), wypowiada kapłan umieszczając odrobinę popiołu na naszej głowie lub czyniąc znak krzyża na naszym czole. Metanoeite! – Nawróćcie się, zmieńcie sposób myślenia! – wołał Jezus do swoich współczesnych zachęcając ich do wstąpienia na drogę Królestwa Bożego. Podobne słowa kieruje Św. Paweł do wspólnoty chrześcijańskiej w Rzymie: „Nie dostosowujcie się do tego świata, ale dajcie się przemienić przez odnowienie myśli, abyście potrafili rozpoznać co jest wolą Boga, co jest dobre, co Mu się podoba i co jest doskonałe” (Rz 12,2). W słowach Apostoła Narodów dostrzec możemy znaczne ukonkretnienie tego, na czym polega proces nawrócenia, jaki jest jego owoc: „Nie dostosowujcie się do tego świata, ale dajcie się przemienić przez odnowienie myśli”­ – można powiedzieć, że innymi słowy Paweł wzywa do wychodzenia ponad przeciętność, do „płynięcia pod prąd” do –jak byśmy to dzisiaj powiedzieli– nie ulegania „poprawności politycznej”.

Przeżywając po raz kolejny czas Wielkiego Postu, czas odnowy i nawrócenia, warto się chyba zastanowić czy dzisiejszy człowiek, czy współczesny chrześcijanin czuje potrzebę nawrócenia, czy wkracza na drogę odnowy czy tylko kryje się za zasłoną zewnętrznych praktyk religijno-pokutnych.


Aktorzy prowincjonalni”

Przy okazji grudniowej premiery w opolskim Teatrze im. Jana Kochanowskiego nowej, teatralnej wersji „Aktorów prowincjonalnych”, jedna ze stacji telewizyjnych wyemitowała na nowo film Agnieszki Holland z 1978 roku o tym samym tytule, który był pierwowzorem obecnej realizacji teatralnej. Można było zauważyć jak niezmiernie aktualne jest to dzieło co świadczy nie tylko o wysokim kunszcie filmowym pani Holland ale też, niestety, o ciągłej aktualności problematyki w tym dziele wyrażonej. Warto przypomnieć, że film traktuje zmaganiach grupy aktorów pomiędzy przeciętnością i miernotą a wielkością i zaangażowaniem. Ambitny reżyser z Warszawy przyjeżdża do teatru na prowincji by zrealizować Wesele Wyspiańskiego. Sztuka ta jemu samemu ma służyć jako okazja do „zdobycia punktów” potrzebnych do zrobienia kariery w Warszawie. Unika więc wszelkich elementów ideologicznych czy zaangażowanych w konkretną rzeczywistość, co mogłoby go narazić na krytykę przełożonych czy „czynników decyzyjnych”. Takiego podejścia do sztuki nie może natomiast zaakceptować wykonawca głównej roli, wybitny aktor, który wierzy w kulturotwórczą i zaangażowaną rolę teatru. Pomiędzy tymi dwoma postaciami ekstremalnymi sytuuje się reszta aktorów i pracowników teatru, niezbyt ambitnych, czy też szukających poprzez swoja pracę w teatrze jedynie pewnej posady i zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb życiowych.

To napięcie pomiędzy oportunizmem, przeciętnością i zaangażowaniem jest napięciem niezmiennie towarzyszącym człowiekowi.


Chrześcijaństwo ponadprzeciętne

Stając się człowiekiem w osobie Jezusa Chrystusa, poprzez śmierć na krzyżu będącą rezultatem ludzkich układów, powiązań i sądów i poprzez Zmartwychwstanie, które jest druzgocącym zwycięstwem Boga nad ta ludzką cywilizacją śmierci, Bóg otworzył przed człowiekiem nieograniczoną przestrzeń wzrostu, rozwoju i dążenia do pełni, którą znajdujemy w Bogu samym. To od człowieka zależy czy skorzysta z tej możliwości, czy też zaspokoi się miernym trwaniem w minimalnej przeciętności. W Jezusie Bóg zaprasza nas so wychodzenia ponad przeciętność. W Ewangelii Łukasza słyszymy Jezusa mówiącego do swoich uczniów: „Jeśli kochacie tych, którzy was kochają, co to za łaska? Przecież i grzesznicy kochają tych, którzy ich miłują. Jeżeli dobrze czynicie tym, którzy wam dobrze czynią, co to za łaska? Przecież grzesznicy postępują tak samo. Jeżeli pożyczacie tylko tym, od których spodziewacie się zwrotu, co to za łaska? Przecież grzesznicy pożyczają grzesznikom aby tyle samo odebrać. Wy natomiast kochajcie waszych wrogów, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego w zamian się nie spodziewając, a wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego. On bowiem jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak miłosierny jest wasz Ojciec” (Łk 6,32-36). – Oto droga prawdziwego nawrócenia.