01 marca 2012

Zachowany na czasy stosowne

„Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze i Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie” (1 Krl 19,14).


W Księdze Mądrości Syracha, w części poświęconej wybitnym postaciom z przeszłości, wymieniony jest prorok Eliasz, o którym mówi się, że był to „prorok jak ogień, a słowo jego płonęło jak pochodnia”. Znajdujemy tam także enigmatyczne stwierdzenie odnośnie do tego proroka, a mianowicie to, że został on „zachowany na czasy stosowne” (por. Syr 48,1-11). W świetle tych opinii warto przypomnieć, czym zasłużył sobie „płomienny prorok” na to miano oraz zastanowić się, czy epoka, w której żyjemy, nie jest tym czasem stosownym, by Eliasz powrócił – by odczytać go na nowo.

Kult władzy i bogactwa

    Eliasz pojawił się w życiu publicznym Izraela w okolicach roku 860 przed Chrystusem, w czasie panowania króla Omriego a następnie jego syna Achaba. Omri, który był dowódcą wojsk izraelskich, wykorzystując zamieszanie społeczne spowodowane wojną i śmiercią króla, przejął władzę w Izraelu (1 Krl 16,16-22), by przekazać ją potem swemu synowi Achazowi. Panowali oni w sumie przez 34 lata. Przyczynili się do wielkiego rozkwitu ekonomicznego Izraela: Omri wybrał i rozbudował Samarię jako stolicę swego królestwa (1 Krl 16,23-24). Achab natomiast wybudował tam później swój pałac z kości słoniowej (1 Krl 22,39). Ponadto Achab umocnił i rozbudował inne miasta swego królestwa oraz zawarł przymierze z odwiecznym wrogiem – królem Tyru. Przymierze to zostało przypieczętowane ślubem Achaba z Izebel (lub Jezabel, jak tłumaczą inni jej imię), córką króla Tyru (1 Krl 16,31).
    Konsekwencją i źródłem tak szybkiego rozwoju ekonomicznego kraju były jednak ogromne niesprawiedliwości społeczne, których dopuszczali się ci królowie, a zwłaszcza król Achab i jego zona Izebel. Wykorzystywali oni biedaków, gnębiąc ich i bogacąc się ich kosztem, zabijali wieśniaków, by móc przywłaszczyć ich ziemie (1 Krl 21,1-16) – podporządkowali sobie wymiar sprawiedliwości i przekonani o swej niekaralności zachowywali się jak prawdziwi panowie życia i śmierci. Równolegle do tej wzrastającej niesprawiedliwości społecznej dokonywało się w królestwie Izraela stopniowe odchodzenie od Przymierza z Bogiem i wprowadzanie kultu Baala – systemu religijnego, który te nadużycia władzy usprawiedliwiał i sankcjonował. Ten kult pogański promowany był i rozwijany szczególnie przez królową Izebel i jej popleczników (1 Krl 18,19).

Prorok jak ogień
Czytamy w pierwszej Księdze Królewskiej, że królowa Izebel z pełną determinacją  prowadziła nieprzejednaną kampanię przeciwko prorokom wiernym Przymierzu mojżeszowemu, dążąc do ich całkowitej eliminacji (1 Krl 18,4; 19,2). Wśród niewielu  proroków, którzy zdołali przetrwać to prześladowanie największym uznaniem i autorytetem cieszył się prorok Eliasz z Tiszbe, słynący ze swej absolutnej wierności Bogu i nieprzejednania. Był on jedynym prorokiem, który oficjalnie otwarcie przeciwstawił się królowi Achabowi i jego żonie Izebel piętnując ich zachłanność, okrucieństwo i bałwochwalstwo. Wobec zatwardziałości monarchów Eliasz ogłosił i sprowadził na kraj trzyletnią suszę jako znak Bożego gniewu. By ostatecznie ośmieszyć kult Baala i ukazać moc Boga Izraela, któremu Eliasz był wierny, wezwał proroków Baala do konfrontacji wobec króla i całego ludu Izraela. Konfrontację tę, opisaną szczegółowo w 18. rozdziale 1 Księgi Królewskiej, wygrał Eliasz, który, sprowadziwszy na ziemię ogień z nieba, ukazał moc Boga Izraela i niemoc Baala i jego proroków. W glorii zwycięstwa i korzystając z okazji, kazał wytracić wszystkich proroków i kapłanów Baala, czym śmiertelnie naraził się królowej Izebel (1 Krl 19,1-2).
Podobnie jednak jak ogień, który, mimo iż jest mocny, poddaje się wichrom, które miotają nim na różne strony, a nawet są w stanie go ugasić, tak też było i z Eliaszem – przy całej swej wierności Bogu, odwadze i nieprzejednaniu, niejednokrotnie w obliczu trudności i prześladowania przeżywał ogromne rozterki, lęki i słabości. [W sposób poetycki i obrazowy przedstawił je Paulo Coelho w powieści „Piata góra”]. Jednak te słabości nie umniejszają wielkości Eliasza, lecz  czynią go bardziej ludzkim – a tym samym bliższym każdemu z nas –  i podkreślają moc jego wiary i zaufania Bogu.

Eliasz na nowo odczytany
Niemożliwe jest oczywiście i nawet niewskazane bezpośrednie przeniesienie Eliasza w nasze realia. Możliwe jest jednak, i jak najbardziej wskazane, spojrzenie na nasza rzeczywistość przez pryzmat tej postaci i odczytanie na nowo w naszych realiach jego postawy, jego wiary, jego rozterek i wątpliwości i jego stanowczych postaw i zachowań. Na pewno będzie to dla nas źródłem głębokich przeżyć duchowych, pociechy i umocnienia. Zanurzmy się więc na chwilę w rozdziałach 17-22 Pierwszej Księgi Królewskiej, wejdźmy na chwilę w świat Eliasza, by wyjść z niego odnowionymi i umocnionymi.