01 listopada 2014

Si vis pacem, para bellum


Przekują miecze swe na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciwko narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny (Mi 4,3).

Cytowana w tytule łacińska maksyma zawarta jest w dziele o zarysie wojskowości, które historyk i pisarz rzymski z IV wieku, Wegecjusza, dedykował cesarzowi Teodozjuszowi. Te brzmiące wdzięcznie po łacinie słowa przetłumaczone na język polski mówią: „Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”. Nie dziwić więc powinien fakt, iż jedna z bardziej znanych marek pistoletu wojskowego to... „Parabellum”.

W rytmie tamborów wojennych...
Wydaje się, iż mimo dwóch okrutnych wojen światowych, których okrągłe rocznice wybuchu obchodziliśmy w tym roku, nadal żyjemy w społeczeństwie, które kieruje się tą znaną maksymą Wegecjusza. Co gorsza, niektóre kraje, które określane są jako chrześcijańskie – wśród nich Hiszpania i Polska – należą do czołowych producentów broni. Od czasu do czasu możemy przeczytać w naszej prasie optymistyczna wiadomość, że „Bumar” czy „Łucznik” podpisał nowy, długoterminowy kontrakt na dostawy broni. A potem się dziwimy, lub gorszymy tym, że w Afryce znowu gdzieś wybuchła jakaś wojna. Tylko już nie chcemy pamiętać, że strzelają z broni wyprodukowanej w naszym kraju. Dopiero gdy wojna zapuka do naszych drzwi, gdy strzały i bomby padają tuż za naszą granicą, dopiero wtedy z przerażeniem odkrywamy horror wojny i zaczynamy się niepokoić. Tyle że rozwiązania, jakie się proponuje, nie prowadzą do załagodzenia konfliktu, gdyż przeważnie proponuje się rozwiązania siłowe: dozbroić zaatakowanych, zaatakować agresorów, by ich osłabić, lub, co gorsze, włączyć się zbrojnie do konfliktu, by pomóc zaatakowanym. Wszystkie te warianty wpisują się w logikę rozwiązań siłowych. Nawet, jeśli konflikt udaje się zażegnać, nie kończy się on pokojem, lecz... paktem o nieagresji – przemoc zostaje okiełznana, lecz nie zanika; przygasa, do następnego wybuchu...

...do prawdziwego pokoju
W krajach, które określają się jako chrześcijańskie, gdzie domagamy się wpisania do Konstytucji naszych korzeni chrześcijańskich, powinniśmy pamiętać, że chrześcijaństwo nie tylko stoi w opozycji do cytowanej na wstępie maksymy Wegecjusza, lecz co więcej, posiada receptę na osiągnięcie prawdziwego pokoju: Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają. Jeśli cię kto uderzy w [jeden] policzek, nadstaw mu i drugi! Jeśli bierze ci płaszcz, nie broń mu i szaty! Daj każdemu, kto cię prosi, a nie dopominaj się zwrotu od tego, który bierze twoje (Łk 6,27-30). Ta „utopijna”, jak ją określają niektórzy, recepta nie ogranicza się do zawieszenia agresji, lecz dotyka istoty problemu – przerywa łańcuch przemocy, rozbraja agresora brakiem odpowiedzi na jego agresję. Motywacja? – bo Bóg w którego wierzymy i którego doświadczamy, tak właśnie postępuje z nami: Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie! Jeśli bowiem miłujecie tych tylko, którzy was miłują, jakaż za to dla was wdzięczność? Przecież i grzesznicy miłość okazują tym, którzy ich miłują. I jeśli dobrze czynicie tym tylko, którzy wam dobrze czynią, jaka za to dla was wdzięczność? I grzesznicy to samo czynią. Jeśli pożyczek udzielacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, jakaż za to dla was wdzięczność? I grzesznicy grzesznikom pożyczają, żeby tyleż samo otrzymać. Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny(Łk 6,31-36).
Uwierzyć w siłę miłości, uwierzyć w moc przebaczenia – to najlepsza droga do prawdziwego pokoju. Ale ta droga zaczyna się w sercu każdego z nas: Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota (Mk 7,21-22).

 Módlmy się o pokój na Ukrainie, w Syrii, Iraku, Sudanie... i przemieniajmy nasze serca, by budować prawdziwy pokój zaczynając od nas samych.