01 marca 2014

Odkryć (na nowo) kochającego Ojca


„Podwójne zło popełnił mój naród: opuścili Mnie, źródło żywej wody, żeby wykopać sobie cysterny, cysterny popękane, które nie utrzymują wody (Jr 2,13).

W Środę Popielcową, podczas ceremonii posypania głów popiołem, kapłan kieruje do nas słowa zaczerpnięte z Ewangelii świętego Marka : „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Tak wołał Jezus do swoich współczesnych zachęcając ich do wstąpienia na drogę Królestwa Bożego – Metanoeite! – nawróćcie się, zmieńcie sposób myślenia! Podobne słowa pozostawił nam święty Paweł w liście do Rzymian: „Nie dostosowujcie się do tego świata, ale dajcie się przemienić przez odnowienie myśli, abyście potrafili rozpoznać co jest wolą Boga, co jest dobre, co Mu się podoba i co jest doskonałe” (Rz 12,2). O to też zasadniczo chodzi w tym okresie odnowy, jakim jest Wielki Post – o otwarcie oczu, o przebudzenie, o zmianę sposobu myślenia, o przewartościowanie na nowo naszej rzeczywistości stawiając ponownie na pierwszym miejscu to, co najważniejsze.
Inspirująco brzmi cytowany na wstępie tekst proroka Jeremiasza, który zapraszał swoich współczesnych do powrotu do Boga używając bardzo wymownego symbolu wody, która była i jest w realiach pustynnych niezbędna do przeżycia. „Dlaczego odeszliście od Boga, który jest źródłem życia – ożywczej wody, i gasicie pragnienie wodą, którą gromadzicie w mozolnie kopanych przez was cysternach, które nie dość, że są popękane, to jeszcze zawierają wodę, która tchnie stęchlizną” – tak sparafrazować możemy te słowa proroka Jeremiasza.
Otworzyć oczy, zacząć rozsądnie myśleć i odkryć na nowo w Bogu źródło żywej wody – prawdziwe źródło życia.

Zaślepieni synowie...
Zdarzenia przytoczone w przypowieści są bardzo prawdopodobne. Zgodnie z prawem ojciec mógł przed śmiercią podzielić majątek pomiędzy swoje potomstwo (por. 1 Krl 1-2). Młodszemu z dwóch braci przypadała nie tyle połowa, co trzecia część wszystkich posiadłości.
„Dalekie strony“ (Łk 15,13), gdzie udał się młodszy syn po otrzymaniu swojej części majątku, oznaczać mogą nie tyle odległość geograficzną (nie ma żadnej wzmianki o długości podróży; i przyjąć należy, że podróż odbywała się pieszo), co oddalenie się i dystans w stosunku do ojca. Młodszy syn udał się na poszukiwanie wolności z dala od ojca.
Warto również zwrócić uwagę, że tekst nie precyzuje, w jaki sposób młodszy syn stracił swój majątek. Mówi się jedynie, że żył „rozrzutnie" (Łk 15,13), a dopiero po jego powrocie starszy brat powie o nim pogardliwie, że „roztrwonił majątek z nierządnicami" (Łk 15,30). Faktem jest, że młodszy syn, żyjąc rozrzutnie, stracił cały swój majątek i znalazł się w skrajnej biedzie. Ten, który szukał wolności i niezależności, znalazł się na dnie upokorzenia - jako najemnik zajmujący się wypasem świń. Jeśli już sam status najemnika świadczył o jego upadku, to fakt pasienia świń - zwierząt uważanych za nieczyste i kojarzonych z pogaństwem - to jego upokorzenie bardziej jeszcze pogłębiał. Nie tylko pasł świnie, ale  musiał jeszcze wykradać im jedzenie! W tej sytuacji, znajdując się w całkowitej biedzie i poniżeniu, „poszedł po rozum do głowy" i zaczął tęsknić za dawnym życiem u boku swego ojca.
Świadomy swego błędu, który nazywa grzechem, uznaje się za winnego i sam nakłada na siebie karę: „ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie. Nie jestem już godny nazywać się twoim synem. Uczyń mnie choćby jednym ze swoich najemników” (Łk 15,18-19). Warto zauważyć, że nie wierzy on, że Ojciec może mu przebaczyć. Ojciec jednak nie traktuje go według litery prawa (por. Pwt 21,20), lecz daje się ponieść swej ojcowskiej miłości. Wzruszony powrotem syna nie słucha jego samooskarżenia i serdecznym uściskiem i pocałunkiem wyraża mu przebaczenie i miłość. Strojna szata, sandały na nogach i pierścień na ręku są zewnętrznymi znakami potwierdzającymi przywrócenie synowi jego godności. Nawrócenie syna oraz radość ojca znajdują uwieńczenie w zorganizowanej spontanicznie uczcie.
O starszym synu mówi się w tej przypowieści, że przebywał na polu (Łk 15,25). Może nie tak daleko, jak syn młodszy, ale również w oddaleniu od ojca i od brata. Dystans w stosunku do brata wyraża on w rozmowie z ojcem – nie mówi on o nim „mój brat", lecz „ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami" (Łk 15,30). Wyraźny jest także jego dystans w stosunku do ojca. O swojej relacji z ojcem mówi on w kategoriach posłusznej „służby": „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu" (Łk 15,29). Starszy syn, podobnie jak i młodszy, doświadcza uzdrawiającej miłości ojca. Przede wszystkim dowiaduje się, że nie jest sługą, lecz synem, i że ma pełny udział w dziedzictwie swego ojca: „moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy" (Łk 15,31). Następnie uzdrowiona zostaje jego więź z bratem: „trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się" (Łk 15,32).

… miłosiernego Ojca
W kontekście, w którym Jezus opowiada tę przypowieść łatwo znaleźć odniesienia do postaci w niej występujących. Młodszy syn reprezentuje wszystkich tych, którzy żyją z dala od Boga – tych wywodzących się z Narodu Wybranego, lecz żyjących na marginesie, uważanych za grzeszników zasługujących na potępienie, oraz pogan nie należących do Narodu Wybranego, i stąd zasługujących na pogardę. Starszy natomiast syn uosabia tych, którzy swoją relację z Bogiem opierają na rygorystycznym przestrzeganiu prawa – wszystkich tych, którzy czują się przed Bogiem usprawiedliwieni przez swoją wierność prawu i wypełnianiu wszystkich jego nakazów.
            Tak jednym, jak i drugim, w postaci miłosiernego ojca Jezus objawia prawdziwe oblicze Boga –  Ojca wychodzącego naprzeciw wszystkim z miłością.

            A jaka jest moja relacja z Ojcem? Czy potrafię zawierzyć Jego miłości? Mamy czterdzieści dni, by to przemyśleć...