„Biada mi, żem się stał jak
pokłosie w lecie, jak resztki po winobraniu: nie ma grona do zjedzenia ani
wczesnej figi, której łaknę. Wyginął z ziemi pobożny, prawego nie ma między
ludźmi; wszyscy bez wyjątku na krew czyhają, jeden na drugiego sieć nastawia” (Mi 7,1-2).
Prorok
Micheasz jest zaliczany do grona „dwunastu proroków”, zwanych także „prorokami
mniejszymi”. Nazwa ta wynika stąd, że podczas gdy każdy z proroków „wielkich”
ma swój własny zwój, na którym spisane jest jego przesłanie, księgi tych
dwunastu, jako mniej obszerne, zebrane są na jednym zwoju. Przynależność do
grona „proroków mniejszych” wcale jednak nie umniejsza znaczenia Micheasza i nie
ujmuje mu popularności. Przypomnijmy chociażby, że jego słowa cytuje
ewangelista Mateusz w historii mędrców ze wschodu (por. Mt 2,6), na jego
tekście oparta jest także nasza popularna pieśń wielkopostna „Ludu mój ludu,
cóżem ci uczynił” (por. Mi 6,3-5).
Czasy Micheasza
Jak
czytamy w pierwszych słowach księgi Micheasza, prorok ten pochodził z małej
miejscowości Moreszet oddalonej niecałe 35 kilometrów od Jerozolimy. Tym
większy podziw budzi przesłanie pozostawione przez tego proroka – głębokie,
zaangażowane, poruszające tematy związane z ekonomią, sprawiedliwością
społeczną, etyką czy, co bardziej oczywiste, religijnością. Prosty człowiek z
prowincji mówiący o wielkich sprawach!
Epoka,
w której żył prorok Micheasz, to ta sama epoka, którą opisywaliśmy omawiając
przesłanie proroków Amosa i Ozeasza. Micheasz żyje też w tym samym czasie co
prorok Izajasz, w którego przesłanie wsłuchamy się w następnym numerze „Misjonarza”.
Jest to czas rozkwitu ekonomicznego Izraela i rosnącej dominacji Asyryjskiej.
Wobec zagrożenia ze strony Imperium Asyryjskiego, Królestwo Północne Izraela
weszło w koalicję z królem Damaszku. Król Achaz panujący w Judzie przeciwstawił
się temu paktowi narażając się na represalia ze strony koalicjantów. W obliczu
zagrożenia poprosił o wsparcie… króla Asyrii, który mu chętnie pomocy udzielił.
Cała sprawa skończyła się podbojem w 722 roku przed naszą erą Damaszku i
Królestwa Izraela, z których utworzono prowincję Asyryjską zwaną Samerina, ze
stolicą w Samarii. Juda zachowała „niezależność” w zamian za zobowiązanie płacenia
trybutów królowi Asyrii.
W
obliczu zagrożenia wywołanego wojną, biedą spowodowaną wzrostem podatków na
cele wojenne i brakiem środków do życia, wielu chłopów szukało schronienia w Jerozolimie.
Jednym z nich był Micheasz.
Miarka się przebrała…
Ciężka rutyna
życia na wsi, naznaczonego wyzyskiem i niesprawiedliwością, wzbogacona nowym
doświadczeniem emigranta w wielkim mieście uczyniły z Micheasza jednego z
proroków najradykalniej piętnujących wszelką niesprawiedliwość. Z drugiej zaś
strony jest on zagorzałym piewca Bożego miłosierdzia. W księdze Micheasza sentencje potępienia
przeplatają się z przesłaniem nadziei.
Mówiąc o
niesprawiedliwości Micheasz odwołuje się głównie do swego doświadczenia na wsi
i ostro występuje przeciwko bogatym wyzyskującym biednych: „Biada tym, którzy planują nieprawość i obmyślają zło
na swych łożach! Gdy świta poranek, wykonują je, bo jest ono w mocy ich rąk. Gdy
pożądają pól, zagarniają je, gdy domów - to je zabierają; biorą w niewolę męża
wraz z jego domem, człowieka z jego dziedzictwem” (Mi 2,1-2). Nieobojętna
mu jest jednak także niesprawiedliwość w mieście: „Czy mogę znieść skarby nieprawości i efę szczupłą,
przeklętą? Czy usprawiedliwię szale niegodziwe, a w worku - fałszywe ciężarki, przez
które bogacze jego pełni są zdzierstwa, a mieszkańcy jego wypowiadają kłamstwa
i język w ich ustach jest zdradliwy?” (Mi 6,10-12). Ubolewa
także Micheasz nad ogólnym upadkiem moralności i wiary: „Wyginął z ziemi pobożny, prawego nie ma między ludźmi;
wszyscy bez wyjątku na krew czyhają, jeden na drugiego sieć nastawia. 3
Do złego - choćby obu rękoma; do czynienia dobrze książę żąda złota, sędzia
podarunku; dostojnik według swego upodobania rozstrzyga i wspólnie sprawę
przekręcają. 4 Najlepszy z nich - jak cierń, najsprawiedliwszy z
nich - jak płot kolczasty. (…) Bo syn znieważa ojca, córka powstaje przeciw
swej matce, synowa przeciw swej teściowej: nieprzyjaciółmi człowieka są jego
domownicy” (Mi 7,2-6).
…ale jest nadzieja
Micheasz patrzy
jednak z optymizmem w przyszłość. Bo przyszłość należy do Boga, a On jest
wierny i nigdy nie zawodzi swego ludu: „W owym dniu - wyrocznia Pana - zbiorę chromych, zgromadzę
wygnańców i tych, których utrapiłem. Chromych uczynię Resztą, a wyrzutków -
narodem mocnym. I będzie królował Pan nad nimi na górze Syjon, odtąd i aż na
zawsze” (Mi 4,6-7).
Podczas
czytania księgi proroka Micheasza – księgi, na którą składa się zaledwie siedem
rozdziałów, wiec warto spędzić z nią „chwilę” – na pewno nie raz zadrga struna
naszej wrażliwości, gdyż jest to przesłanie uniwersalne, ciągle aktualne.
Relektura Micheasza nas umocni i na pewno będzie dla nas wyzwaniem.