„Dlatego
mężczyzna opuści ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i
będą oboje jednym ciałem. Wielka jest to tajemnica, a ja odnoszę
ją do Chrystusa i Kościoła”
(Ef 5,31-32).
Starotestamentalny
prorok Ozeasz uczynił ze swej miłości do jego niewiernej małżonki
symbol relacji Boga z człowiekiem.
Będąc obiektem drwin otoczenia ze względu na to, że poślubił
kobietę, która była mu niewierna, Ozeasz odpowiadał, że chce ją
przemienić swoją miłością do niej, gdyż tak samo postępuje Bóg
ze swoim ludem, który jest mu niewierny (Por. Oz 2). Podobnego
obrazu używa też prorok Izajasz dla przedstawienia obietnicy danej
przez Boga swojemu ludowi: „Zaiste,
jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I
jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką
chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię
przygarnę”
(Iz 54,6-7).
On
pierwszy nas umiłował
Wypełnieniem
tej obietnicy Boga jest Jezus Chrystus, obiecany oblubieniec –
Zbawiciel. W Nim Bóg poślubił nas – zjednoczył ze sobą
całkowicie i na zawsze we krwi Chrystusa. Święty Jan w swoim
liście przypomina nam, że Bóg pierwszy nas umiłował i że ta
Jego miłość do nas jest dla wzorem i modelem w naszych relacjach z
bliźnimi (Por 1 J 4.10-21). Święty Paweł, w cytowanym tekście
odnosi to do małżeństwa – miłość Chrystusa do Kościoła jest
wzorem dla chrześcijańskich małżonków w ich miłości do siebie
a ich małżeństwo jest dla świata Bożej miłości do człowieka.
Nie
tak było na początku
Będąc
obrazem miłości Boga do człowieka, małżeństwo chrześcijańskie
jest nierozerwalne, gdyż tak jak Bóg nigdy nie przekreśla
człowieka, nie neguje mu swojej miłości. Niektórzy jednak
dopatrują się w słowach Jezusa przytoczonych przez ewangelistę
Mateusza (Mt 19,3-9) dopuszczalności rozwodu.
Pytanie
o możliwość rozwodu, przedstawione Jezusowi, odzwierciedla
dyskusję istniejącą wśród Żydów i dotyczącą interpretacji
Pwt 24,1-4 gdzie jest mowa o możliwości unieważnienia małżeństwa
poprzez wręczenie listu rozwodowego. Tekst z Księgi powtórzonego
Prawa odnosi się do możliwości ponownego poślubienia tej samej
kobiety przez mężczyznę, któremu wcześniej była poślubiona a
który się z nią rozwiódł i takiego powtórnego małżeństwa
zabrania. Bezpośrednio tekst ten nie mówi o dopuszczalności lub
nie rozwodu. Pośrednio jednak dopuszcza się w nim możliwość
unieważnienia małżeństwa, co skrzętnie odnotowują ci, którzy
prowadzą dyskusję z Jezusem.
Warto
pamiętać, że w narodzie izraelskim koncepcja małżeństwa i jego
nierozerwalności podlegała na przestrzeni wieków stopniowej
ewolucji. W początkowych okresach historii Izraela, dopuszczana była
poligamia i nie istniała żadna forma kontraktu małżeńskiego –
zerwanie związku małżeńskiego było łatwe i częste. Wraz z
rozwojem administracji państwowej w okresie monarchii, także
małżeństwo nabierało coraz większej formalności prawnej. Coraz
powszechniejsze stawały się kontrakty małżeńskie (Tb 7,12-14) i
w rezultacie coraz powszechniejsza i popularniejsza stawała się
monogamia. Coraz mocniejsze także są wystąpienia proroków
przeciwko praktyce rozwodów (por. Ml 2,13-16).
W
czasach współczesnych Jezusowi istniały zróżnicowane postawy
wobec nierozerwalności małżeństwa. We wspólnocie z Qumran
zabraniano poligamii, zabraniano kazirodztwa lecz nie zakazywano
(przynajmniej bezpośrednio) rozwodów. Prawo ogólnie obowiązujące
w Izraelu nakazywało kamienować kobiety przyłapane na cudzołóstwie
(Kpł 18,20; 20,10; Pwt 22,20-21; J 8,3-5). W odniesieniu natomiast
do mężczyzn, powszechnie interpretowano na ich korzyść tekst Pwt
24,1-4 zezwalając im na oddalenie żony poprzez wręczenie jej listu
rozwodowego, jeśli by „znalazł
u żony coś odrażającego”
. Choć różnie pojmowano, co było na tyle odrażające, by
pozwalało rozwieść się z żoną. Istniały w tym względzie dwie,
przeciwstawne wykładnie prawa. Z jednej strony rabbi Szammaj
uznawał, że określenie to dotyczyło dziedziny seksualnej i
możliwość rozwodu dopuszczalna jest w wypadku stwierdzonej
niewierności kobiety (według tej wykładni prawa chciał postąpić,
na przykład, Józef wobec Maryi – Mt 1,19). Rabbi Hillel natomiast
uważał, że jakakolwiek niedoskonałość – nawet coś tak
błahego, jak niedosolony posiłek– mogło być podstawą do
wręczenia małżonce listu rozwodowego.
W
tekście Mateusza Jezus skonfrontowany został z nauczaniem rabbi
Hillela – na co odpowiedział całkowitym odrzuceniem możliwości
rozwodu. Odwołał się On do Księgi Rodzaju przypominając
oryginalną komplementarność i związaną z nią nierozerwalność
związku pomiędzy mężczyzną i kobietą: „Na
początku Stwórca stworzył ich mężczyzną i kobietą”,
by „stali
się dwoje jednym ciałem”.
Jezus nie czyni różnicy pomiędzy mężczyzną i kobietą –
przypomina, że oboje oni są dla siebie stworzeni, by złączyć się
w jednym nierozerwalnym związku. Zapytany zaś o „przywilej
rozwodowy” z Pwt 24,1-4 odpowiada krótkim i jednoznacznym „na
początku tak nie było”.
Ostatnie
zdanie Jezusa jest podsumowaniem-przestrogą: „Jeśli
ktoś porzuca żonę i żeni się z inną, popełnia cudzołóstwo”.
Jeśli jednak porównamy tę konkluzję Jezusa w wersji Mateusza, z
tekstami Marka (10,11) i u Łukasza (16,18) zauważymy, że Mateusz
poprzedza to podsumowanie klauzulą „oprócz
wypadku nierządu”.
Niektórzy interpretują to jako pewien wyjątek dopuszczający
możliwość rozwodu. Fakt nieobecności tej klauzuli u innych
ewangelistów wskazuje jednak nie na pominięcie przez innych
ewangelistów słów Jezusa, lecz raczej na dodanie przez Mateusza
glosy odpowiadającej na pewien konkretny problem istniejący w jego
wspólnocie.
Starając
się zrozumieć sens tej klauzuli, należy zrozumieć przede
wszystkim, co kryje się pod słowem „nierząd”
(gr. porneia).
Niektórzy uważają, że chodzi tu o nierząd w odniesieniu do
małżeństwa, czyli o cudzołóstwo, w wypadku którego rozwód
byłby dopuszczalny. Tak na przykład tekst ten jest interpretowany w
kościołach ewangelickich i w kościołach wschodnich. Jednak na
cudzołóstwo, jak widać w następnym zdaniu, używa się innego
określenia - moicheia.
Pisma
rabinów wskazują jednak, że określenie „nierząd”
(gr. porneia)
należy rozumieć jako odpowiednik hebrajskiego określenia zenût
–
„prostytucja”. Rabini używają tego słowa na określenie
wszelkich związków określanych jako „nieczyste” ze względu na
bliskie pokrewieństwo (Kpł 18), co wyklucza małżeństwo. Należy
więc rozumieć, że Mateusz nie tyle koryguje słowa Jezusa i
dopuszcza możliwość rozwodu, co stwierdza, że w świetle
nauczania Jezusa, niektóre małżeństwa spotykane w jego otoczeniu
są „nieczyste” i przez to niedopuszczalne.
Wśród
pogan dopuszczalne były małżeństwa pomiędzy bliskimi krewnymi.
Żydzi tolerowali tego typu związki gdy ci poganie przechodzili na
judaizm. Mateusz, obawiając się wstępowania do wspólnoty
chrześcijańskiej prozelitów żyjących w tego typu związkach,
przestrzega, że w świetle nauczania Jezusa tego typu związki są
niedopuszczalne i należałoby je zerwać. Jest to więc nie tyle
ogólne przyzwolenie na rozwody, co wskazówka jak rozwiązać
problematyczną sytuację istniejącą w I w. we wspólnocie Mateusza
w odniesieniu do pogan.
Odnaleźć
się w Bożej miłości.
Zamiast
stwierdzać negatywnie, że nie ma w nauczaniu Jezusa pozwolenia na
zerwanie związku małżeńskiego zawartego wobec Boga, powiedzmy
pozytywnie, że Chrystus zachęca nas byśmy wszyscy, a małżonkowie
szczególnie miłowali się wzajemnie tak, jak On nas umiłował (1
15,1-17).
Im głębsze będzie nasze doświadczenie miłości Boga w stosunku
do nas, tym głębsza miłością będziemy się darzyć wzajemnie
wybaczając sobie największe przykrości i lecząc najgłębsze
nawet rany.