„Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i
oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie
stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w
nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego
nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko,
bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! Bo we wszystkim jest Twoje
nieśmiertelne tchnienie” (Mdr 11,22-12,1).
W
cytowanym powyżej fragmencie Księgi Mądrości, pojawia się greckie słowo philopsychos.
Wyrażenie to, które w całej Biblii pojawia się tylko raz, i to w tym właśnie
tekście, tłumaczy się jako „miłośnik życia”. W klasycznej grece, w potocznym
użyciu wyrażenie to miało znaczenie raczej negatywne – używano go na określenie
człowieka „przywiązanego do życia”, czyli
tchórzliwego. Jednak w kontekście, w jakim pojawia się w Księdze Mądrości,
ma ono znaczenie bardzo pozytywne i jest jednym z piękniejszych tytułów – o ile
nie najpiękniejszym – użytych w odniesieniu do Boga: „Pan,
miłośnik życia”.
Wartość życia
Ostatni
miesiąc naszego roku kalendarzowego, grudzień, jest swego rodzaju „miesiącem
życia”. 21-22 grudnia ma miejsce tzw. „przesilenie zimowe”, czyli moment
przełomowy, w którym słońce oświetla najmocniej półkulę południową, a u nas, na
północy, mamy najdłuższą noc i najkrótszy dzień w roku. Z dawien dawna – rzec
można „od zarania dziejów” – zjawisko to było celebrowane jako „święto
odradzania się słońca” – święto życia. Jako że święto to według dawnego
kalendarza juliańskiego wypadało 25 grudnia, dlatego też tego właśnie dnia w
naszej tradycji chrześcijańskiej obchodzimy święto Narodzenia Pańskiego – dzień
narodzenia Chrystusa, nowego światła i nowego życia dla ludzkości.
Święto
Bożego Narodzenia w swoim wymiarze teologicznym podkreśla w sposób szczególny
wartość życia ludzkiego, życia każdego człowieka. Wartość ta wynika z faktu, że
Bóg dokonał wcielenia – przyjął ludzkie ciało, narodził się jako człowiek. Co
więcej, ewangelista Łukasz opisując to wydarzenie szczegółowo opisuje miejsce i
okoliczności tych narodzin – podkreśla, że Jezus Chrystus przyszedł na świat w
stajennej grocie pośród bydła, „ponieważ zabrakło dla nich miejsca w zajeździe”
(Łk 2,7). Uświadamia nam w ten sposób, że w każdym człowieku – nawet tym
narodzonym w najbardziej ubogich warunkach – spoczywa godność dziecka Bożego.
Przypadkowo
lub nie, ogłoszenie „Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka” – dokumentu
Organizacji Narodów Zjednoczonych broniącego wartości i godności życia każdego
człowieka „bez względu na jakiekolwiek różnice rasy, koloru, płci, języka,
wyznania, poglądów politycznych i innych, narodowości, pochodzenia społecznego,
majątku, urodzenia lub jakiegokolwiek innego stanu”[1] –
miało miejsce także w grudniu, konkretnie 10 grudnia 1948 roku. Od 1950 roku
rokrocznie 10 grudnia obchodzony jest międzynarodowy Dzień Praw Człowieka.
Miłująca wszechmoc
Autor
biblijnej Księgi Mądrości podkreśla, że Bóg kocha (agapân) stworzony przez siebie świat: „Miłujesz (agapâs) bowiem wszystkie
stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w
nienawiści, nie byłbyś tego uczynił” (Mdr 11,24). Bóg ma pełną
władzę nad życiem, jest jego Panem (despotês), a ta Jego wszechmoc wyraża
się najpełniej w… obronie życia i w przebaczeniu (!): „Nad wszystkim masz litość,
bo wszystko w Twej mocy” (Mdr 11,23). Stąd też w jednej z
niedzielnych modlitw mszalnych mówimy do Boga: „Boże, Ty przez przebaczenie i
litość najpełniej okazujesz swoją wszechmoc…”. Bóg lituje się nad światem, gdyż
w każdym stworzeniu jest Jego Boże tchnienie (por. Rdz 2,7): „Oszczędzasz wszystko, bo
to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! Bo we wszystkim jest Twoje
nieśmiertelne tchnienie”. To „niezniszczalne tchnienie” jest
przeciwieństwem „tchnienia zniszczenia”, które Bóg mógłby wylać na winnych – o
co niejednokrotnie ludzie zmęczeni złem i przemocą Boga proszą.
Miłośnicy życia
Dokonując
relektury tego przesłania biblijnego odnośnie wartości życia warto się zapytać
w jakim stopniu odnosi także i do nas biblijne określenie philopsychos – miłośnik życia. Kryterium oceny niech będzie nasza
relacja do drugiego człowieka – każdego człowieka: tego „dobrego” i tego
„innego”. Jest tym kryterium także nasza postawa w obronie życia, każdego życia
– tego jeszcze nie narodzonego, ale i tego „zwyrodniałego”: zdeformowanego
chorobą lub upodlonego złem. Niepokojąca jest, głośno wyrażana i nierzadko
promowana, akceptacja dla kary śmierci wśród ludzi określających się jako
wierzący. Miejmy na względzie słowa Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Dzisiaj, biorąc pod uwagę możliwości, jakimi
dysponuje państwo, aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją
popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy, przypadki
absolutnej konieczności usunięcia winowajcy ‘są bardzo rzadkie, a być może już
nie zdarzają się wcale’” (KKK 2267) i te wypowiedziane przez
błogosławionego Papieża Jana Pawła II bożonarodzeniowym orędziu Urbi et Orbi w 1998 roku: „Niech dzięki Bożemu Narodzeniu umocni się na
całym świecie poparcie dla stosownych i pilnie potrzebnych działań, które
położą kres produkcji zbrojeniowej i handlowi bronią, pozwolą strzec ludzkiego
życia, znieść karę śmierci”.